Zabolały złe słowa okrutnie
Zabolały…
Strach w serce uderzył bezlitośnie
Jak w dzwon,
Podniósł krzyk swój, przebił myśli
Sztyletem kłamstwa,
Zostawił tylko czarną dziurę,
Której nie da się zalepić ot, tak…
Słowa niemym szeptem utknęły
Gdzieś w głębi ciała,
Wszystkimi siłami bronią się przed
Wyjściem z gardła.
Łzy już nie potrafią płynąć z oczu,
Bo po cóż mają moczyć twarz,
Bo co mają zmyć z jasnej twarzy?
Ból, grymas, strach czy niepewność?
Czas leczy rany, czas wyciera łzy,
Myśli w labiryncie odnajdą swą drogę.
Czas leczy rany, lecz trzeba nam czasu
By radość w sercu zagościła…